Bóg nakazał dawać pieniądze gojom jako pożyczkę, ale nie inaczej niż na procent ( Talmud)

 

Rothschild_MayerBaruch_31. Wojtyla & Ragan in the name of ChristKościły_chrześcijańskie
Współczesne społeczeństwo (zwłaszcza zachodnie) bywa nazywane ateistycznym. To nie jest właściwe. To społeczeństwo jest wybitnie religijne, w nim przytłaczająca większość ludzi czci mamonę, tj. diabła ( księcia tego świata). Ta religia pieniądza ma wszystko, czego potrzeba do „życia duchowego” wyznawców mamony:
swoje świątynie – banki, swoich kapłanów – bankierów, swoich skrybów i tłumaczy – „profesjonalnych ekonomistów”,
swoje ikony – zielone kartki z okultystycznymi symbolami masońskimi, swoje katechizmy – w formie podręczników do „economics”, swoich „bohaterów” i „świętych” – w postaci „najlepszych” lichwiarzy, swoje ofiary – w postaci ludzkich dusz i życia.
Czy nie jest oczywiste, że w imię mamony toczą się wojny, a na ołtarzu tego bóstwa składa się tysiące, miliony, dziesiątki milionów istnień ludzkich?
Lichwa: pochodzenie „ wirusa”
Historia pieniądza i obiegu pieniądza świadczy o tym, że lichwiarze (którzy dziś zaczęli nazywać siebie „bankierami”) byli bardzo zaradni w konstruowaniu pomysłowych schematów i mechanizmów zwiększania kapitału pieniężnego. Najważniejszy instrument – odsetki od pożyczek – pojawił się w starożytnym Babilonie. Nazwisko wynalazcy tego instrumentu nie jest znane. Ale wskazówka dla wynalazcy została prawdopodobnie wykonana przez tego, który kiedyś przekonał Adama i Ewę do spróbowania zakazanego owocu w raju. Katastrofalne konsekwencje złamania zakazu danego przez Boga mieszkańcom raju są dobrze znane. Z konsekwencji praktycznego zastosowania procentu pożyczkowego w starożytnym Babilonie nie zdawano sobie sprawy. Choroba rozwinęła się bardzo niepostrzeżenie. Ale dziś, w XXI wieku, konsekwencje nabrały skali katastrofy, którą media nazywają „globalnym kryzysem gospodarczym”.
„Wirus” lichwy był obecny w społeczeństwie prawie przez ten sam czas jak długo istnieje ludzkość. Tylko przez długi czas „układ odpornościowy” jednostki i społeczeństwa jako całości był wystarczająco silny, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tego niebezpiecznego „wirusa”. O istnieniu takiego „wirusa” i wynikających z niego zagrożeń, o koniecznością przestrzegania pewnych zasad „higieny” duchowej i moralnej ostrzegali starożytni myśliciele, tacy jak Arystoteles (384 p.n.e. – 322 p.n.e.). Poważne ostrzeżenia można znaleźć w Starym i Nowym Testamencie. Są powtórzone w Koranie. „Wirus” nie tkwi w samych pieniądzach (jak twierdzą niektórzy poeci i filozofowie), ale w sercach ludzi.
Społeczeństwo na drodze do legalizacji lichwiarstwa przeszło szereg etapów:
a) całkowite odrzucenie przez społeczeństwo praktyki pobierania odsetek, co znalazło odzwierciedlenie w normach życia religijnego i moralnego, a także w normach prawnych; najważniejsze jest to, że na tym etapie była realizowana mniej lub więcej skuteczna kontrola władz kościelnych i świeckich nad przestrzeganiem tych norm; w tym czasie istniała lichwa, ale była „nielegalne”, „podziemna”;
b) przyzwolenie władz kościelnych i świeckich na praktykę naliczania odsetek przy formalnym przestrzeganiu zakazów; w tym czasie lichwa była „półlegalna”;
c) stopniowe łagodzenie i znoszenie zakazów naliczania odsetek przy ustalaniu w większości przypadków ograniczeń maksymalnej wysokości odsetek; w tym czasie lichwa stała się „legalna”.
Pierwszy etap był najdłuższy, trwał kilka tysiącleci aż do średniowiecza. Przed powstaniem chrześcijaństwa zakazy o lichwie znalazły swoje uzasadnienie w Starym Testamencie, a także w dziełach Arystotelesa i wielu innych myślicieli i mężów stanu Starożytnej Grecji i Starożytnego Rzymu. W Starym Testamencie zakaz naliczania odsetek nie był absolutny. Dotyczył tylko relacji między „ swoimi”, czyli Żydami. Jednocześnie pobieranie odsetek od „ obcych” Żydom nie było zabronione i zachęcano nawet do tego: „Nie będziesz żądał od brata swego odsetek z pieniędzy, z żywności ani odsetek z czegokolwiek, co się pożycza na procent. Od obcego możesz się domagać, ale od brata nie będziesz żądał odsetek, aby ci Pan, Bóg twój, błogosławił we wszystkim, do czego rękę przyłożysz w ziemi, którą idziesz posiąść.”( Pwt. 23:20-21).
W Starym Testamencie, jak wiadomo, świadomość Żydów była „zaprogramowana” do panowania nad światem, a ten strategiczny cel był powiązany z lichwą jako środkiem do osiągnięcia tego celu: „Bo Pan, Bóg twój, pobłogosławił ci tak, jak ci to powiedział. Będziesz pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał; będziesz panował nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują.”(Pwt. 15: 6).
Podwójna moralność judaizmu dotycząca lichwy została później pogłębiona w Talmudzie: „Bóg nakazał dawać pieniądze gojom (nie-żydom. – W.K.) jako pożyczkę, ale nie inaczej niż na procent; dlatego zamiast udzielania pomocy, musimy im wyrządzić krzywdę, nawet jeśli mogą nam się przydać. Traktat Bava Metzia kładzie nacisk na konieczność pożyczania pieniędzy na procent i radzi Żydom, aby uczyli swoje dzieci pożyczania pieniędzy na procent. „Aby od dzieciństwa mogli zasmakować słodyczy lichwy i wcześniej nauczyć się jej używać” (1). Współcześni autorzy żydowscy twierdzą, że Żydzi w każdym razie u zarania swojej historii rzadko uprawiali lichwę. ” Apetyt” na lichwę pojawił się dopiero po zniszczeniu pierwszej Świątyni Jerozolimskiej i wygnaniu większości ludności Judei do niewoli przez króla perskiego Nabuchodonozora. „ Gdy znaleźli się w Babilonie – kraju o rozwiniętym systemie lichwiarskim – dawnym zamożnym żydowskim właścicielom ziemskim, którzy nie posiadali umiejętności żadnego rzemiosła, w rzeczywistości, nie pozostało nic poza handlem i lichwą, przy okazji poznając mądrości tych działań od lokalnych mieszkańców , tym bardziej, że Tora (Pięcioksiąg Mojżesza. – W.K.) nie zabraniała udzielania nie-Żydom oprocentowanych pożyczek ”(2).
Po zniszczeniu Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n. e. Żydzi byli rozsiani po całym świecie, czynnie zajęli się lichwą, a później byli jednymi z głównych organizatorów „ pieniężnej rewolucji”. W końcu średniowiecza, według słynnego niemieckiego socjologa, ekonomisty i filozofa W. Sombarta, zezwolenie na pobieranie odsetek od pożyczki dla gojów staje się jego obowiązkiem (tzw. 708 przykazanie w Szulchan Aruch). Jak mówi żydowski historyk i publicysta Shahak, bez odsetek pożyczka w Halacha jest równoznaczna z prezentem; jest zalecana w stosunku do współwyznawcy i potępiana w stosunku do niewierzącego. Mówi on: liczne autorytety rabiniczne (ale nie wszystkie) – a wśród nich słynny żydowski filozof Majmonides (1135–1204) – uważają za konieczne żądać od nieżydowskiego dłużnika jak najwyższego procentu. Już Księga Nehemiasza (5: 4-8) wskazuje na istnienie wpływowej warstwy pożyczkodawców w starożytnym Izraelu – pomimo tego, że surowo potępiono tam chciwość. Ale oczywiście tylko w diasporze ta działalność nabiera rzeczywistego rozmachu. Talmud szczególnie dużo miejsca poświęca technice lichwy: tylko studiowaniu Tory poświęcono więcej miejsca, mówi Sombart. Skłonność Żydów do lichwy, zdaniem wielu filozofów i teologów, ma swoje korzenie w ich religii i nie chodzi tu tylko o pojedyncze wskazówki Starego Testamentu czy Talmudu, ale o ogólne postrzeganie świata. Oto co o tym pisze współczesny nam, publicysta i działacz społeczny M. W. Nazarow (ur. 1946): „Nie wierząc w nieśmiertelność duszy osobistej duszy człowieka, Żydzi widzieli wszystkie swoje wartości tylko na ziemi i bardziej niż inne narody rzucili się do ich posiadania i do lichwy”(3).
Rewelacje Jacques’a Attali
Wielkie zdolności Żydów w dziedzinie pieniądza i lichwy są dumnie uznawane przez wielu żydowskich autorów. Na przykład znanego ideologa mondializmu (czyli ideologii globalizacji i rządu światowego) Jacques’a Attali. Jego zdaniem konsekwencją tych zdolności była dominacja Żydów w światowym handlu i światowych finansach od czasów przedchrześcijańskich, po czym rozproszyli się po całym świecie wzdłuż szlaków handlowych i „linii władzy pieniężnej” w większej liczbie niż w Palestynie. Jacques Attali przyznaje, że słowa „Żyd” i „lichwiarz” stały się synonimami wśród wielu narodów(4).
Przytoczmy mające związek z naszym tematem cytaty z interesującej książki tegoż Attali, która nazywa się ” Żydzi, świat i pieniądze”(5). Zauważmy od razu, że ta praca jest prawdopodobnie najbardziej kompletną prezentacją historii gospodarczej i pieniężnej Żydów po książce W. Sombarta „Żydzi i życie gospodarcze ”(początek ubiegłego wieku).
Przede wszystkim Attali z dumą ogłasza, że Żydzi dali światu dwie najważniejsze rzeczy – jednego Boga i pieniądze:„Żydzi uczynili pieniądze unikalnym i uniwersalnym instrumentem wymiany, tak jak uczynili swojego Boga unikalnym i uniwersalnym instrumentem wybraństwa”
Autor uważa, że nakazy dotyczące postępowania Żydów w świecie pieniądza, zawarte w Talmudzie, nie są zrodzone przez jakąś wyższą siłę, ale zwyczajami i charakterem tych ludzi, którzy stworzyli Talmud: „Autorzy Talmudu sami byli w większości kupcami, ekspertami w dziedzinie gospodarki … ” Wszelkie relacje kupna i sprzedaży, a także pragnienie bogactwa, według autora, są całkiem naturalne, ponieważ są pobłogosławione przez Boga: „Ezaw i Jakub potwierdzają konieczność bogacenia się, aby podobać się Bogu… Bóg błogosławi bogactwo Jakuba i pozwala mu na kupno pierworodztwa od swego brata Ezawa – jest to dowodem na to, że wszystko ma wartość materialną, w rodzaju zupy z soczewicy ”.
Pieniądze, według J. Attali, to nie tylko narzędzie do kupowania i sprzedawania, czy gromadzenia bogactwa, ale są one także środkiem organizowania najdoskonalszego porządku społecznego: „W tym okrutnym świecie rządzonym przy pomocy siły, pieniądze stopniowo okazują się najwyższą formą organizacji stosunków międzyludzkich, pozwalającą na rozwiązywanie bez przemocy wszystkich konfliktów, w tym religijnych ”.
Pieniądze, będące rodzajem uniwersalnego narzędzia dostępnego ludziom dowolnej narodowości i religii, są jednak przede wszystkim własnością Żydów, przeciwstawiających się reszcie świata: „Pieniądze, to maszyna, która przekształca sacrum w świeckie, uwalnia od przymusu, kanalizuje przemoc, organizuje solidarność, pomaga przeciwstawić się żądaniom nie-Żydów, jest doskonałym sposobem służenia Bogu.”
Jak widać z powyższego cytatu, żydowskie służenie pieniądzu przez J. Attali utożsamiane jest ze służeniem Bogu. Aby wzmocnić swoją myśl Attali cytuje rabina Jakowa Tama: „To zaszczytny zawód, lichwiarze szybko zarabiają pieniądze i wystarczy porzucić inne zawody i poświęcić się zajęciom religijnym”. Zwraca uwagę fakt, że poświęcanie się pieniądzom pozwala także Żydom na unikanie pracy najemnej: „Ważne stanowisko: każdy powinien za wszelką cenę unikać pracy przymusowej, która go uzależnia, gdyż posłuszeństwo komuś jest równoznaczne z powrotem do Egiptu… Ten zakaz wyjaśnia, dlaczego przez wieki Żydzi najczęściej odmawiają wstępowania do dużych organizacji i wolą pracować dla siebie ”.
Jednak lichwa, a także łamanie ogólnie przyjętych norm moralnych dla własnej korzyści, jest jednym z powszechnych ludzkich grzechów. Lichwą, mówi Sombart, zajmowali się także kapłani świątyni delfickiej w Grecji, i średniowieczne klasztory. Sombart przytacza wiele świadectw współczesnych o niestosownych czynach chrześcijańskich kupców … Sukces, który przypadł Żydom, Sombart wyjaśnia tym, że dla nich nie było to wcale naruszeniem norm biznesowej moralności . Z ich punktu widzenia była to „rozsądna”, „biznesowa” moralność, „prawdziwe prawo”, podporządkowanie działalności gospodarczej prymatowi „ uzyskiwania”, dochodu.
Ostrzeżenia Arystotelesa i Świętych Ojców
Co się tyczy Arystotelesa, to stał się on głównym ideologiem przeciwstawiania się lichwie dla wielu z tych, którzy przed nadejściem chrześcijaństwa formalnie należeli do kategorii „pogan”, ale ostro odczuwali szkodliwość tej działalności. Ludzie w epoce przedchrześcijańskiej doskonale zdawali sobie sprawę z prostej idei: pieniądze są rodzajem dobra publicznego, które nie powinno zamieniać się w środek gromadzenia bogactwa, ale spełniać rolę „krwi”, której obieg w gospodarce zapewnia jej normalne funkcjonowanie. Jeśli dopuści się lichwę , to lichwiarze będą w stanie kontrolować przepływ „krwi”, zwiększając lub zmniejszając jej dopływ do organizmu gospodarki. Dlatego nikt nie może być posiadaczem pieniędzy, blokując ich obieg i czerpać korzyści z otwierania zaworu, – na wzór rozbójnika na moście, obciążającego podróżnika opłatą za przejście. Pieniądze, podobnie jak ziemia, nie powinny stać się przedmiotem kupna i sprzedaży i nie powinny być skoncentrowane w rękach nielicznych.
Arystoteles obawiał się, że lichwiarze mogą położyć ręce na tętnicach społeczeństwa i pobierać opłatę za to, że nie ściskają zbyt mocno. Zapłacił – trochę rozluźnili, nie ma czym płacić – udusili. Zgodnie ze znaczeniem wypowiedzi Arystotelesa dotyczących pieniądza i lichwy możemy wnioskować, że filozof przypisywał pieniądzowi jedynie rolę środka obiegu i uważał, że pieniądze nie są towarem, a jedynie pewnymi „znakami”. W języku współczesnej teorii pieniądza możemy powiedzieć, że Arystoteles prezentował stanowisko „nominalizmu” (teorii, według której pieniądz nie powinien mieć wartości „wewnętrznej”, czyli być w pełni pieniądzem towarowym, a służyć jedynie jako środek wymiany na towary realne, z uwzględnieniem nominału banknotu).
I w czasach chrześcijaństwa przez oświeconych bojowników przeciwko lichwie Arystoteles był wspominany dość często. Zwłaszcza następujące jego słowa: „ Jest w pełni uzasadniona nienawiść do lichwy, ponieważ ono sprawia, że same banknoty stają się przedmiotem własności, które w ten sposób tracą cel, dla którego zostały stworzone: ponieważ powstały dla dobra wymiany handlowej, pobieranie odsetek prowadzi właśnie do wzrostu pieniądza… tak jak dzieci pochodzą od swoich rodziców, tak i odsetki są znakami pieniężnymi, pochodzącymi od takich samych pieniężnych znaków. Ten rodzaj zysku okazuje się w większości sprzeczny z naturą”(6).
Wraz z umocnieniem się chrześcijaństwa na świecie, zakazy na pobieranie procentu opierały się na dogmatach Kościoła chrześcijańskiego, a one z kolei na przepisach Pisma Świętego, w tym Nowego Testamentu. W szczególności Ewangelia Łukasza mówi: „…i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka ”(Łk 6:35).
W rzeczywistości odtworzono normy Starego Testamentu, ale z jednym wyjątkiem: były bezwzględne, nie zawierały podwójnych standardów (nasi – obcy). Zakazy zostały utrwalone w decyzjach wielu ekumenicznych soborów. Święci Ojcowie wczesnego chrześcijaństwa często występowali z potępieniem lichwy jako najokropniejszej formy umiłowania pieniędzy, a miłość do pieniędzy była uznawana za jeden z najpoważniejszych grzechów. Konsekwentni chrześcijanie w walce z lichwą zawsze byli inspirowani czynem Zbawiciela, którego On dokonał nie długo przed Swoim ukrzyżowaniem. To jedyny przypadek w Nowym Testamencie, kiedy Chrystus był gwałtowny: wywrócił stoły wymieniaczy pieniędzy i wypędził ich ze Świątyni Jerozolimskiej. A wymieniacze siedzący w świątyni byli w rzeczywistości spekulantami (wymienili niektóre monety na inne z dużym zyskiem(7)) i lichwiarzami (dawali pieniądze na procent).
Przypadki lichwy (najczęściej w formie ukrytej) zdarzały się również w czasach największego rozkwitu chrześcijaństwa. Wśród oskarżycieli – Jan Chryzostom (347-407), Bazyli Wielki (ok. 330-394), Klemens Aleksandryjski (ok. 150 – ok. 220) i wielu innych Ojców Świętych (8). W Kościele zachodnim (po jego odpadnięciu od Kościoła powszechnego) zakazy zostały gruntownie uzasadnione przez teologów scholastycznych. Opierali się przy tym nie tylko na Piśmie Świętym, ale także na dziełach starożytnych filozofów, zwłaszcza Arystotelesa. Szczególną uwagę zwrócono na stanowisko Arystotelesa, że pieniądz nie jest bogactwem, lecz jedynie oznaką bogactwa; dlatego nie mogą służyć jako środek zachowania, nie mówiąc już o pomnażaniu bogactwa w postaci odsetek.
W wielu pracach dotyczących historii i teologii Kościoła całkiem słusznie zauważa się, że główną konfrontacją ideologiczną i duchową w Europie w pierwszych wiekach po narodzeniu Chrystusa była konfrontacja między chrześcijaństwem a judaizmem. Na praktyczno-bytowym poziomie głównym problemem tej konfrontacji była kwestia lichwy. W szczególności, w Bizancjum po Konstantynie Wielkim o działalności lichwiarską nałożono surowe ograniczenia i zakazy.
Cały szereg współczesnych autorów uważa, że we współczesnej literaturze zagadnienia związane z historią lichwy są często „rozmyte”. Zakazy pobierania odsetek w dawnych czasach były niezwykle surowe, a nawet okrutne. Kary za lichwiarstwo były prawie takie same jak za morderstwo. Więc taki „zmiękczony” „uszlachetniony” obraz czasów, w których istniały zakazy ściągania odsetek, zdaniem niektórych autorów, ma na celu „zmiękczenie” stosunku współczesnego społeczeństwa do nowoczesnej praktyki lichwy, pomoc w uzasadnieniu „naturalności” takiej praktyki.
Oto przykład takiej krytycznej oceny tego, co piszą współczesne podręcznik (9) o epoce zakazów działalności lichwiarskiej: „ Do początku XVII wieku odsetki od pożyczek były surowo zabronione w Europie Zachodniej, w Rosji, w krajach arabskiego wschodu, w Indiach, Chinach i innych regionach. Kara za złamanie tego zakazu była prawie zawsze taka sama – śmierć (podkreślenie moje. – W.K.). Zakaz ten obowiązuje od około XII wieku(10).
To znaczy gospodarka światowa rozwijała się prawie 500 lat bez korzystania z oprocentowania kredytów. Jeśli zechcecie się dowiedzieć, jak żył świat bez odsetek od pożyczek, to wy ze zdumieniem odkryjecie, że pozostało bardzo niewiele informacji na ten temat. A to, co pozostało, w większości będzie „świadczyło”, że odsetki od pożyczek rzekomo nadal istniały w tym okresie historii, ale po prostu „podlegały ściganiu”. I że za to nie zawsze karano śmiercią, a czasami jedynie ekskomunikowano itp. W rzeczywistości zakaz był bardzo surowy, a kara była bardzo surowa. Fakt, że przez prawie 500 lat każdy, bez względu na rangę, stanowisko, rodowe pochodzenie zostawał skazywany na śmierć za oprocentowanie pożyczki, do dziś jest wyciszany… formalnie nikt tego nie ukrywa, ale ten temat w ogóle nie jest poruszany w mediach. Prawdopodobnie wcale nie jest interesujące : co sprawiło, że cały świat tamtych czasów, wszystkie religie – chrześcijaństwo, islam, hinduizm, buddyzm (a raczej nie wszystkie, ale prawie wszystkie religie) utrzymywały karę śmierci dla tych, którzy próbowali wykorzystywać pożyczki na procent? Jak już wielokrotnie mówiono, media takie są, że zawsze z góry dokładnie wiedzą, co jest ciekawe, a co nie jest, i o jakich sprawach w żadnym wypadku nie należy dyskutować. Na temat przemilczania faktu, że świat od dawna żył bez odsetek od pożyczek, nadstawiają długie uszy „księgowi”( 11). Jakoś ten temat jest bardzo nieprzyjemny dla „księgowych”. Nie można powiedzieć, że się go boją. Nie, myślę, że CZL (12) teraz ma taką moc, że niczego się specjalnie nie boi. Szybciej, trochę się obawia (13)”.
Nie można zaprzeczyć, że odsetki od kredytu istniały zawsze, ale stosunek władz i społeczeństwa do niego w powyższym okresie (umownie – „prawie 500 lat”) był naprawdę najbardziej srogi, bardziej srogi niż przed i po tym okresie. Co to był za okres czasu? Przynajmniej w Europie był to okres największego rozkwitu cywilizacji chrześcijańskiej, która konsekwentnie urzeczywistniała podstawowe zasady i normy życia i ekonomii zawarte w Piśmie Świętym, zwłaszcza w Nowym Testamencie. Naliczanie odsetek w tamtych czasach było klasyfikowane jako przestępstwo, niewiele gorsze od pogwałcenia przykazania „Nie zabijaj!” Można to porównać także z taką zbrodnią naszych czasów, jak produkcja i dystrybucja narkotyków. Czyżby pobieranie odsetek było takim śmiertelnym grzechem? A jeśli tak, to dlaczego dzisiaj przestało być za takie uważane? Postaramy się o tym porozmawiać w kolejnych rozdziałach.
Cz. 6. Rozdział 2.
„Rewolucja pieniężna” jako walka
lichwiarzy o panowanie nad światem
„Rewolucja pieniężna”, jak powiedzieliśmy powyżej, rozpoczęła się w średniowieczu. Nie było to jednak jednorazowe wydarzenie, „rewolucja” trwała dalej i w następnych stuleciach, ona jest „permanentną rewolucją”, która dzieje się na naszych oczach. Przez „rewolucję pieniężną” rozumiemy znaczące zmiany w systemie pieniężnym zainicjowane przez lichwiarzy, które prowadzą do umocnienia ich pozycji w poszczególnych krajach i na całym świecie, zbliżają ich do upragnionego celu – panowania nad światem. Można wyróżnić kilka ważnych kamieni milowych „rewolucji pieniężnej”:
1. Zniesienie zakazów i ograniczeń w pobieraniu lichwiarskiego procentu, legalizacja działalności lichwiarskiej;
2. Legalizacja częściowego zabezpieczenia odpowiedzialności lichwiarzy przed swoimi klientami (*);
3. Utworzenie giełdy;
4. Utworzenie instytucji zwanej „bankiem centralnym”;
5. Wprowadzenie tzw. „złotego standardu”;
6. Anulowanie „złotego standardu” i ostateczne przejście na emisje niezabezpieczonych pieniędzy;
7. Ogólna liberalizacja działalności gospodarczej zarówno w poszczególnych krajach, jak i w skali rynku światowego.
Poszczególne kamienie milowe (etapy) w czasie mogą „nakładać się” na siebie. Szereg mniej istotnych wydarzeń (zmiany w systemie monetarnym) nie znalazły swojego odzwierciedlenie w powyższym schemacie periodyzacji „rewolucji pieniężnej”. Na przykład stworzenie niektórych ważnych dla nowoczesności „ekonomii” instytucji finansowych – międzynarodowych organizacji finansowe, banków inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych, funduszy hedgingowych, „pieniądza elektronicznego”, finansowych instrumentów pochodnych itp. Dużą część tych innowacji przypada na piąty, a zwłaszcza na szósty okres ” pieniężnej rewolucji”, kiedy tempo zmian w systemie monetarnym wzrosło kilkakrotnie w porównaniu z poprzednimi okresami. Przy tak dużej dynamice nie jest wykluczone, , że możemy być świadkami przejścia „rewolucji pieniężnej” do jakiejś następnej fazy.
„Rewolucji pieniężnej” nieuchronnie towarzyszy napięta konfrontacja między lichwiarzami a społeczeństwem, w tej walce są zwycięstwa i porażki zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Walka nie ogranicza się do jakiejś wąskiej sfery relacji, ale dotyczy oprócz monetarnej i finansowej sfery także polityki, prawa, moralności i religii. „Rewolucja pieniężna” ostatecznie pociąga za sobą zmianę w człowieku, jego świadomości i zachowaniach. Zmiany w systemie monetarnym – odzwierciedlenie zmian w duchowym systemie społeczeństwa. Wydarzenia w świecie pieniędzy można porównać do ruchu „cieni”, rzucanych przez świat życia duchowego człowieka. W tej pracy w zasadzie ustalamy tylko ruchy „cieni”. Jednocześnie z tym zadaniem teologów, filozofów, pisarzy, poetów – wszystkich ludzi o szczególnym „ spojrzeniu” – jest zrekonstruowanie i wyjaśnienie pierwotnych przyczyn tych „tańców cieni” – zmian w duchowym porządku społeczeństwa. Jako próbę zrozumienia duchowych przyczyn zmian w świecie pieniądza (i całym materialnym życie społeczeństwa) można nazwać prace Maxa Webera „Etyka protestancka i duch kapitalizmu”, Wernera Sombart „Bourgeois”, Sergieja Bułhakowa „Filozofia ekonomii”, Lwa Tichomirowa „Religijne i filozoficzne podstawy historii” i wielu innych.
Historia lichwy pokazuje, że nie można mówić o niektórych „obiektywnych” prawach rozwoju systemu pieniężnego, rozwój ten jest wynikiem walki konkretnych ludzi z ich wyłącznie „subiektywnymi” zainteresowaniami, motywami, pasjami i słabościami. Każde zwycięstwo lichwy można i należy interpretować jedynie jako przejaw politycznej, społecznej, moralnej, a ostatecznie duchowej słabości ludzi, którzy nie podołali oprzeć się pokusom złotego cielca.
Rewolucja pieniężna
„ młodego” zachodniego kapitalizmu
Wzmocnienie lichwiarskiego charakteru zachodniego kapitalizmu wyrażało się w rosnącej roli banków i innych instytucji finansowych w gospodarce kapitalistycznej. Pierwsze banki w Europie Zachodniej pojawiły się jeszcze w epoce późnego feudalizmu, po tym, jak Kościół rzymski częściowo zalegalizował lichwiarstwo. Zauważmy, że ta legalizacja była sprzeczna z zasadami świętych apostołów, a także z zasadami siedmiu Soborów Powszechnych i szeregu soborów lokalnych z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Na przykład Reguła 44 świętych Apostołów brzmi następująco: „Biskup, prezbiter lub diakon, żądając więcej od dłużników niech tego zaprzestanie, lub zostanie wyrzucony „(14). Pierwsze banki prowadziły operacje kredytowe z własnego kapitału.
Jednak banki stopniowo przekształciły się w instytucje kredytowe i depozytowe. Masowe tworzenie takich instytucji kredytowych i depozytowych przypada na XVIII wiek, kiedy pojawił się pieniądz papierowy. Takie „ulepszone” banki zaczęły udzielać pożyczek nie tylko z własnych środków, ale także wykorzystując w tym celu pozyskane środki deponentów. Tylko nie myślmy, że banki były zwykłymi pośrednikami w przekazywaniu pieniędzy od jednych osób (deponentów) do innych osób (odbiorców kredytów). Banki od samego początku zaczęły aktywnie tworzyć pieniądze „z powietrza”: pod każdą jednostkę pieniężną wkładu, powiedzmy frank (przy czym depozyty dokonywane były w realnym pieniądzu – w złocie lub srebrze), mogły udzielać „papierowych” pożyczek na kilka jednostek (powiedzmy pięć franków). Przy tym, zauważcie, banki pobierały odsetki za emisję takich pieniędzy ” z powietrza”. Po zwrocie pieniędzy „ z powietrza” do banku, gdy dług został spłacony, one zostały „spłacone” (tj. zniszczone), ale odsetki często pozostawały w kieszeni bankierów przekształcając się w „ twarde” aktywa – złoto, nieruchomości, fabryki. W rzeczywistości było to oszustwo: banki nie miały pełnego pokrycia swoich zobowiązania wobec swoich klientów, którzy otworzyli lokaty. Stopniowo to oszustwo zostało zalegalizowane. Władze państwowe, które zostały „kupione” przez bankierów, stopniowo zgodziły się, żeby banki robiły „rezerwy” tylko na część swoich zobowiązań (np. na każde 10 złotych franków pozostaje 1 lub 2 franki w sejfie bankowym). W ten sposób powstał pozory „troski” władz o klientów banków. Jednak w przypadku „nalotów” deponentów na banki większość klientów zostawała bez pieniędzy
(…)
Cz. 6. Rozdz.3
Kościół rzymskokatolicki: formowanie
dwojakiego podejście do lichwy
Przejście do legalizacji działalności lichwiarskiej nie było jednorazowe, w różnych krajach europejskich trwało od kilkudziesięciu do kilku stuleci nawet pod formalnie pełną władzą Kościoła Rzymskokatolickiego. Ten okres przejściowy zakończył się reformacją. Szereg badaczy zwraca uwagę na fakt, że to właśnie przejście lichwy z pozycji „nielegalnej” do „półlegalnej” stworzyło duchową i moralną pozycję i materialne przesłanki dla reformacji, stały się najważniejszą przyczyną duchowej rewolucji w łonie katolicyzmu (15).
Na etapie przejściowym istnieje tendencja do tworzenia „podwójnego” podejścia „Kościoła Rzymskokatolickiego do lichwy. Jest to z jednej strony zachowanie surowych zakazów lichwy dla chrześcijan; z drugiej strony, protekcjonalny stosunek do lichwiarskich czynności tych osób, które znajdowały się poza łonem Kościoła katolickiego. Mówimy tu przede wszystkim o Żydach, tj. przedstawicielach judaizmu. Protekcjonalny stosunek do żydowskich lichwiarzy tłumaczy się tym, że z ich usług korzystali monarchowie, książęta, hierarchowie Kościoła katolickiego, a nawet papieże. Ponadto podatki pobierane od dochodów lichwiarzy żydowskich były niezbędne do uzupełnienia skarbca królów i książąt. Właśnie w tym czasie zaczyna umacniać pozycję żydostwa w świecie finansów.
Więcej na ten temat można się dowiedzieć z książki Wernera Sombarta „ Żydzi i życie gospodarcze”, która został napisana na początku ubiegłego wieku i już była kilkakrotnie przedrukowywana w okresie postradzieckim. Zaczynając od czasów wypraw krzyżowych lichwa , według Sombarta, staje się głównym zajęciem Żydów.
Jednak nawet wobec lichwiarskiej działalności chrześcijan postawa Kościoła katolickiego przestała być jednoznacznie negatywna, jak poprzednio. Faktem jest, że bez zbędnego rozgłosu zajmowały się lichwą klasztory, zakony katolickie, opactwa, poszczególni biskupi, a nawet ludzie z wewnętrznego kręgu papieży. Dość często przedstawiciele Kościoła katolickiego korzystali z pośredników w osobach żydowskich lichwiarzy, oczywiście bez reklamowania ich powiązań z nimi. W rzeczywistości mechanizm „obustronnie korzystnej” współpracy został stworzony w sferze lichwiarskiego kredytu przedstawicieli dwóch wyznań. Ktoś z przedstawicieli intelektualnej elity katolickiej próbował znaleźć ideologiczne i dogmatyczne uzasadnienie takiej współpracy, ktoś ostro protestował przeciwko tej praktyce.
Pierwsze w Kościele katolickim próby znalezienia logicznego i teologicznego uzasadnienia procentu związane są zwykle z imieniem sławnego teologa scholastycznego Tomasza z Akwinu (1225-1274). Z jednej strony sprawiedliwie osądzał żydowskich lichwiarzy. Na przykład pisał, że lichwiarze w rzeczywistości nie handlują pieniędzmi, ale czasem: pożyczkobiorca przecież otrzymuje nie tyle pieniądze, ile czas dzielący go od momentu otrzymania pieniędzy do momentu spłaty zadłużenia. Dziś bez wątpienia przyjmujemy znane powiedzenie: „Czas to pieniądz”. A w tamtych czasach czas był postrzegany jako dar Boży i zakazano handlu taki darem. Z drugiej strony on dopuszcza ” wynagrodzenie” za pożyczanie pieniędzy. Nazywa to „wynagrodzeniem za ryzyko”. „Wynagrodzenie” nie jest zabronione w przypadku, gdy pieniądze są przekazywane na jakiś biznes, który przynosi dochód pożyczkobiorcy. W tym przypadku procent jest to coś w rodzaju opłaty za udział w komercyjnym projekcie. Co prawda, Tomasz z Akwinu nie znajduje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: czy powinien właściciel pieniędzy żądać odsetek w przypadku, gdy dochód z przedsięwzięcia, w które zainwestowano pieniądze, nie został osiągnięty.
Taka interpretacja była już poważnym odejściem od stanowiska pierwszych scholastyków, którzy wierzyli, że pieniądze pożyczone przez jedną osobę (pożyczkodawca) innej osobie, stają się jej własnością (pożyczkobiorcy). Wymóg zapłaty przez wierzyciela za korzystanie z tego, co już do niego nie należy, oznacza próbę okradzenia pożyczkobiorcy. To jest dla nas mieszkających w XXI wieku logika trudna do zrozumienia, ale w dobie wczesnego chrześcijaństwa była jedyną możliwą. W fazie przejściowej wszystkie korzyści płynące z praktyki oprocentowanych pożyczek dla pożyczkodawcy zostały w pełni ujawnione. Przede wszystkim są to możliwości:
– otrzymywanie dochodu w formie odsetek;
– przywłaszczenie majątku dłużnika wykorzystanego w kredytowej transakcja jako zabezpieczenie;
– uzyskanie szczególnych uprawnień od dłużnika – zarówno finansowych, jak i ekonomicznych, i politycznych.
W przypadku pierwszego rodzaju korzyści wszystko jest mniej lub bardziej jasne. Jeśli chodzi o drugi rodzaj korzyści, w średniowieczu, kiedy główne rodzajem zawodu człowieka było rolnictwo i głównym „kapitałem” była ziemia, to ona była głównym przedmiotem zastawów. Do zastawów używano także inwentarza żywego, domów, narzędzi, sprzętów domowych. Oprócz majątku dłużnika często przedmiotem zastawu była sama osoba. W niektórych przypadkach, gdy spłata zobowiązań wobec wierzyciela była niemożliwa odbiorca pożyczki stał się niewolnikiem, przechodząc na własność lichwiarza, lub „poddanego”, który był w pozycji półniewolnika u lichwiarza. Czasami inni członkowie rodziny byli w roli takiego „żywego zastawu” dłużnika lub cała rodzina. Na przykład K. Marks w trzecim tomie „Kapitału”, w rozdziale 36 „Stosunki przedkapitalistyczne” opisuje dość szczegółowo, jak w starożytnym Rzymie patrycjusze dawali plebejuszom na kredyt za wysokie odsetki chleb, konie, bydło, a w przypadku nie zwrócenia długu zamieniali ich w niewolników. Podaje również przykłady ze średniowiecza: za Karola Wielkiego chłopi frankońscy byli niszczeni przez wojny i byli zmuszeni do zaciągania kredytów gotówkowych i towarowych. W przypadku niewykonania zobowiązania dłużnego oni zamienili się w chłopów pańszczyźnianych.
Przyjrzyjmy się nieco bardziej szczegółowo trzeciemu rodzajowi korzyści, które: wielu autorów piszących o lichwie znajduje się ” poza kadrem”. Ci lichwiarze, którzy pożyczali pieniądze królom i książętom, szli na to, żeby całkowicie lub częściowo „odpuścić” długi swoich wysokopostawionych klientów. Ale jednocześnie prosili w zamian o takie przywileje jak ściąganie podatków, wynajem mennic, zarządzanie” poddanymi. Oto co pisze o tym N. Ostrowski:
„W Rosji właściciele ziemscy dzierżawili swoje majątki Żydom (lichwiarzom. -W.K.), a oni już we własnym imieniu okradli rosyjskich chłopów, często po prostu ich rozpijając, co pozwalało działać bardziej „skutecznie” … Dlatego lud odnosił się do uprzywilejowanych innowierców (żydowskich lichwiarzy. -W.K.) jeszcze gorzej niż do władzy”(16).
Najważniejsze, że lichwiarze od wpływowych klientów, uosabiających i reprezentujących władzę polityczną, w zamian za swoje „usługi” starali się otrzymywać przywileje polityczne. N. Ostrowski pisze:
„Pożyczka udzielona władzom jest zwykłą łapówką lub ukrytą formą zapłaty za zakup przywilejów lub samej władzy w postaci przekazania przez urzędnika części własnych pełnomocnictw. W rzeczywistości jest to przekupstwo. Ale przekupstwo istniejące poza relacjami kredytowymi. Kredyt to tylko przebranie, ale instytucje kredytowe są akumulatorami środków przekupstwa władz. najczęściej na przekupstwo wykorzystywane są fundusze samych władz lub ludności … ” Dalej N. Ostrowski pisze, że wierzyciele „przybywając do nowych miejsc, szybko otrzymywali przywileje, a po bardzo krótkim czasie stawali się bardzo bogatymi i zamożnymi ludźmi. Żadnego moralnego uzasadnienia dla tych przywilejów nigdy nie było , choćby dlatego, że ten biznes opiera się na destabilizacji stosunków społecznych i zmianie prawa na korzyść wierzyciela poprzez przekupstwo”(17).
Zauważmy, że w istocie cała historia od średniowiecza (przynajmniej historia Zachodu) do dnia dzisiejszego jest historią „destabilizacji stosunków społecznych i zmiany przepisów na korzyść wierzyciela poprzez przekupstwo ”. Można zgodzić się z N. Ostrowskim, że „ instytucje kredytowe” są akumulatorami środków przekupstwa władz ”. Jednak w pewnym momencie historii sama władza pada ofiarą intryg i wywrotowych działań lichwiarzy, bo owe „akumulatory funduszy” są już wykorzystywane do przekupywania sił opozycyjnych wobec prawowitej władzy – w osobie „reformatorów kościelnych”, „przywódców ludowych”, „zbuntowanych bojarów”, „partii politycznych”, „przywódców związków zawodowych”, „deputowanych do Dumy”** itp. (…)
Lichwa w średniowiecznej Europie
Etap pełnej legalizacji lichwy rozpoczął się w średniowieczu i ciągnie się w czasie do dnia dzisiejszego. I na tym etapie było wielu własnych „przypływów” i „odpływów”, tj. zmiany w kierunku liberalizacji działalność lichwiarzy i w kierunku jej zaostrzenia. Te „wahania” wyrażały się w zmianach limitu opłat odsetkowych; rodzajów pożyczek, według których zezwolono na pobieranie oprocentowania; surowości kar za naruszenie nakazów itp.
Zwykle w podręcznikach piszą, że zakazy pobierania odsetek ustawowo zniesiono dopiero w epoce reformacji lub nawet później, w epoce rewolucji burżuazyjnych:
„ Ustawowe zniesienie zakazu naliczania odsetek w Anglii nastąpiło… w XVI wieku, a we Francji dopiero pod koniec XVIII wieku podczas Rewolucji Francuskiej”(18).
Jednak naszym zdaniem nastąpiła legalizacja lichwy znacznie wcześniej.
Po pierwsze,- należy pamiętać, że słynny katolicki zakon templariuszy otrzymał oficjalną zgodę papieża na prowadzenie działalności finansowej. Początkowo templariusze, będąc jeszcze wyjątkowo biednymi rycerzami, sami pożyczali pieniądze od żydowskich lichwiarzy. Papież uwolnił ich później od konieczności spłacania tych długów. Stopniowo templariusze sami zaczęli pożyczać pieniądze i to na procent niższy niż żydowscy lichwiarze; dlatego szybko zaczęli zajmować dominującą pozycję na rynkach pieniężnych Europy i basenu Morza Śródziemnego. Na początku XIV wieku zakon templariuszy został wyjęty spod prawa przez francuskiego króla Filipa IV Pięknego, a jego główni przywódcy zostali straceni.
Po drugie, – w katolickiej Europie już w X-XI wieku rozwinął się rodzaj „offshore”, w którym chrześcijanie mogli zajmować się lichwą. Mówimy o takich miastach-państwach Włoch jak: Wenecja, Genua, Florencja, Lombardia, Sienna i Luca.
Już na początku XIII wieku dwie słynne rodziny florenckie – Bardi i Peruzzi były tak bogate, że mogły oferować pożyczki i inne usługi finansowe głowom państw feudalnych i papieżowi.
Nazywano ich bankierami papieża. Na początku XIV wieku (zwłaszcza po tym jak templariusze zeszli ze sceny) te domy bankowe rozpościerają swoje sieci w całej Europie. Tak więc dom Bardi miał filie w Barcelonie, Sewilli, na Majorce, w Paryżu, Awinion, Nicei, Marsylii, Londynie, Brugii, Konstantynopolu, Jerozolimie, na Rodos, na Cyprze. Koniec domów bankowych Florencji nastąpił w latach 40-tych XIV wieku. Peruzzi i Bardi udzielili w 1340 roku pożyczki na ogromną wówczas kwotę 1,5 miliona złotych florenów angielskiemu królowi Edwardowi III. Potrzebował tych pieniędzy, aby prowadzić wojnę z Francją (która przerodziła się w wojnę stuletnią). W 1345 r. król ogłosił swoją niewypłacalność (niewykonanie zobowiązania), a oba bankierskie domy były zrujnowane.
Zrujnowane domy bankowe we Florencji zostały zastąpione nowymi, najbogatszymi i najbardziej wpływowymi z nich były rodziny Pazzi i Medyceusze. W XV wieku w Europie najbogatsza była rodzina Medici, a bank Medici był największy. Klan Medici był ściśle związany z papieżami, którzy stale korzystali z usług finansowych tego banku.
Południowo włoscy lichwiarze aktywnie pasożytowali na gospodarce najbogatszego państwa w tamtych czasach – Bizancjum. Weneccy oraz inni lichwiarze i kupcy z południowych Włoch mieli specjalny, uprzywilejowany status (jak mówi się teraz – „ klauzulę największego uprzywilejowania”) w Bizancjum w epoce jego rozkwitu i na tym zarabiali dużo pieniędzy. A miasta-państwa, we współczesnym rozumieniu, były rodzajem offshore, gdzie gromadziły się zyski lichwiarzy i kupców. Główny źródłem bogactwa Bizancjum były cła pobierane przy przeprawie statków przez Bosfor i Dardanele.
Bizancjum osiągnęło największy rozkwit gospodarczy i finansowy za panowania cesarza Bazylego II (975-1025), kiedy to roczne dochody imperium w w przeliczeniu na złoto osiągnął 90 ton. W tym samym czasie statki genueńskie były zwolnione z kontroli celnej, więc Genueńczycy byli aktywnie zaangażowani w przemyt. Mogli swobodnie importować i eksportować metale szlachetne, a ze względu na różnice cen złota i srebra w Bizancjum i w innych krajach otrzymywali tak zwany zysk z „arbitrażu”. Nie mówiąc już o ich lichwiarskiej działalności.
Stopniowo obfite przepływy finansowe zaczęły przenosić się z Bizancjum na południe Włoch. Po pewnym czasie działalność lichwiarzy weneckich w chrześcijańskim Bizancjum zaczęła popadać w konflikt nie dający się pogodzić z normami religijnymi, moralnymi i prawnymi tego państwa, i oburzać zarówno ludność, jak i władze. Wszystko zakończyło się masakrą cudzoziemców w Konstantynopolu w 1181 roku. Kiedy do władzy doszedł cesarz Andronik Komnen***, który na fali tych niepokojów, wyrzucił weneckich lichwiarzy ze swojego państwa.
Ci ostatni postanowili się zemścić i aktywnie uczestniczyli w przygotowaniach do tzw. „ wyprawy krzyżowej”, która zakończyła się grabieżą Konstantynopola w 1204 r.
Łup, który trafił do krzyżowców, wyniósł 1 milion kolońskich marek, co odpowiada 30 tonom złota (21). W tamtych czasach było to niezliczone bogactwo. Dość powiedzieć, że już dwa wieki później (w 1400 r.) roczne budżety w ekwiwalencie złota w poszczególnych miastach-republikach i państwach były równe (w tonach): Wenecja – 5,4; Francja – 3,4; Mediolan – 3,4; Florencja – 2,0; Portugalia – 1,35; Genua – 0,8 (22)
Po pewnym czasie całe złoto i inne kosztowności przeszły w ręce lichwiarzy, którzy „ obsługiwali” krzyżowców. Według niektórych historyków, to właśnie te niezliczone (wówczas) bogactwa były „ pierwotną akumulacją kapitału”, która dała impuls do rozwojowi kapitalizmu. Złoto i srebro z Ameryki (epoka tzw.” wielkich odkryć geograficznych ”) pojawiło się w Europie trzy wieki później. Pozycja lichwiarzy w Wenecji i innych miastach południowych Włoch stała się jeszcze silniejsza, zaczęli rozszerzać swoje wpływy na całą Europę, a nawet próbowali podporządkować sobie Rosję.
Oto co o tych czasach pisze archimandryta Tichon Szewkunow, twórca słynnego filmu „Śmierć imperium. Bizantyjska lekcja „: ” Te niezmierzone bogactwa Konstantynopola karmiły potwora lichwiarskiego systemu bankowego ówczesnego świata. To obecnie małe miasto we Włoszech, Wenecja, było trzynastowiecznym Nowym Jorkiem. Tutaj wówczas rozstrzygano losy narodów. Początkowo większość łupów pośpiesznie przetransportowano drogą morską do Wenecji i Lombardii (stąd wzięło się słowo „lombard”). Jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się banki europejskie. Mniej przebiegli niż ówcześni Wenecjanie, Niemcy, Holendrzy i Brytyjczycy dołączyli nieco później; przez nich wlewające się do Europy bizantyjskie pieniądze i skarby zaczęły tworzyć ten sam słynny kapitalizm, ze swoim niepohamowanym pragnieniem zysku, które w rzeczywistości jest genetyczną kontynuacją emocji związanych z wojenną grabieżą. W wyniku spekulacji relikwiami Konstantynopola, powstawały pierwsze duże żydowskie kapitały”(21)
Bizancjum po tej „krucjacie” nie mogło całkowicie się odrodzić, a po dwóch i pół wieku zakończyło swoje istnienie. Jak piszą historycy – w wyniku zdobycia Konstantynopola przez Turków. Ale jeśli kopać głębiej, to za Turkami stali ci sami lichwiarze.
Reformacja i dalsza ofensywa lichwiarstwa
Uważa się, że „rewolucja kościelna” w postaci reformacji została zainicjowana przez Marcina Lutra, a wielu uważa go za „prekursora” kapitalizmu. Ale co godne uwagi, ten ojciec założyciel protestantyzmu był niezwykle negatywnie nastawiony do lichwy. Głębsze studiowanie historii reformacji prowadzi do wniosku: „rewolucja kościelna” została w niemałej mierze sprowokowana komercjalizacją Kościoła katolickiego (m.in. przez jego lichwiarskie praktyki). Tak więc Luter w równym stopniu oskarżał Żydów i duchownych Kościoła katolickiego o lichwę:
„Poganie mogli wywnioskować na podstawie rozumu, że lichwiarz jest czterokrotnie złodziejem i mordercą. My, chrześcijanie, szanujemy ich tak bardzo, że prawie modlimy się do nich o ich pieniądze …Kto grabi i kradnie u drugiego jego jedzenie, ten popełnia to samo wielkie morderstwo ( jeśli to od niego zależy), co gdyby zagłodził kogoś i zniszczył go na śmierć. To właśnie robi lichwiarz; a jednak siedzi spokojnie na krześle, podczas gdy po sprawiedliwości powinien wisieć na szubienicy, aby go dziobało tyle kruków ile ukradł guldenów, byleby było na nim tyle mięsa, żeby wszystkie obdzielone nim kruki mogły dostać swój udział. A wieszają drobnych złodziei … Drobni złodzieje są zakuwani w dyby, wielcy złodzieje chodzą w złocie i obnoszą się w jedwabiu … Dlatego na ziemi nie ma większego wroga dla człowieka (po diable) niż sknera i lichwiarz, ponieważ chce być bogiem nad wszystkimi ludźmi. Turcy, wojownicy, tyrani – wszyscy ci ludzie są źli, ale nadal pozwalają ludziom żyć i muszą przyznać się, że są złymi ludźmi i wrogami, i mogą, a nawet powinni czasami zlitować się nad niektórymi. Lichwiarz lub sknera chce aby cały świat dla niego głodował i był spragniony, ginął w nędzy i smutku, aby tylko on sam miał wszystko, a każdy powinien od niego otrzymać, jak od Boga, i pozostawał sługą na zawsze… Zawsze nosi szatę, złote łańcuchy, pierścionki, myje twarz, udaje wiernego, pobożnego człowieka, przechwala się… Lichwiarz to ogromny i straszny potwór, bestia, wszystko niszcząca, gorsza niż Kakus, Hernon i Antaeus (bohaterowie starożytnej mitologii. – W.K.). A jednak ozdabia się, przybiera pobożny wygląd, żeby nie widzieli, dokąd poszły byki, które wciągał tyłem do przodu do swojego legowiska. Ale Herkules musi usłyszeć ryk byków i krzyki jeńców i znaleźć Kakusa nawet wśród skał i klifów, aby ponownie uwolnić byki od złoczyńcy. Bo Kakus to łotr, pobożny lichwiarz, który wszystko kradnie, plądruje i pożera. A jednak wydawało się, że nie robi nic złego i myśli, że nawet nikt nie może go zadenuncjować, bo wciągał byki tyłem do przodu w swoje legowisko, sprawiając wrażenie, jakby…zostały wydane. W ten sam sposób lichwiarz chciał oszukać cały świat, jak gdyby korzystał i dawał światu byki, podczas gdy on je łapie pożera tylko dla siebie… A jeśli rabusiów i morderców łamie się kołem i ścina, to ile razy trzeba by łamać kołem i poćwiartować, wydalić, przeklinać, ścinać głowy wszystkim lichwiarzom”(22).
Trudno o bardziej przejmującą broszurę przeciwko lichwie. Ona nie jest tylko emocjonalna. Zawiera co najmniej dwie ważne myśli, które pomagają nam zrozumieć naturę współczesnych lichwiarzy – bankierów. 
Po pierwsze, Luter zajrzał w głąb duszy lichwiarza i uświadomił sobie: wzbogacenie dla lichwiarza jest tylko środkiem; celem jest stać się podobnym do Boga („on chce być bogiem nad wszystkimi ludźmi”). Lichwiarz naprawdę osiąga podobieństwo nie tyle z Bogiem, ile z jego antypodą – diabłem.
Po drugie, działalność lichwiarza jest zorganizowana w taki sposób, że: ona (działalność) i on (lichwiarz) zewnętrznie wyglądają całkiem przyzwoicie i szanowanie w oczach ludzi, nawet chrześcijan („My, chrześcijanie, więc szanujemy ich …”). Udaje mu się to z jednej strony dzięki oszustwu; z drugiej strony dzięki niewinności i naiwności zwykłych ludzi („W ten sam sposób lichwiarz chciał oszukać cały świat, jakoby on przynosi korzyści i daje światu byki, podczas gdy on chwyta je tylko dla siebie i pożera … „). Dziś prawdopodobnie dzięki intensywnemu przetwarzaniu świadomości z pomocą mediów w oczach zwykłego człowieka (w masie który zerwał z chrześcijaństwem) współczesny lichwiarz – bankier wygląda na jeszcze bardziej szanowanego; rozumienie przestępczego charakteru bankowości nie dociera do świadomości współczesnego człowieka z ulicy.
Ale w życiu okazało się w rzeczywistości dokładnie odwrotnie: M. Luter utorował drogę tym, których zaciekle nienawidził – lichwiarzom. Jak tu nie wspomnieć przysłowia: „droga do piekła jest wybrukowana dobrymi intencjami”.
Inny ojciec założyciel protestantyzmu – Kalwin – w swoim piśmiennictwie o lichwie zajmuje zupełnie inne stanowisko niż Luter. To stanowisko można nazwać zróżnicowanym i powściągliwym podejściem do lichwy. Jest przeciwny najbardziej wstrętnym formom lichwy, ale jednocześnie uważa za „naturalne” uzyskanie zysku z pożyczki pieniędzy, zwłaszcza w celu uzyskania dochodu przez kredytobiorcę i jeśli odsetki nie są „nadmierne” (przekraczające 5%). Lichwiarzom ta „szczelina” w postawie chrześcijan wystarczyła, proces zdobywania przez nich nowych przyczółków został przyśpieszony. Zostało to napisane wystarczająco szczegółowo przez Maxa Webera w jego książce „Etyka protestancka i duch kapitalizmu”.
„Pałeczkę” Kalwina przejęli ci, którzy pojawili się w zsekularyzowanym świecie „filozofowie zawodowi”, którzy zaczęli gorliwie bronić lichwy w jej „wersji zreformowanej”. Chodziło o to, żeby zalegalizować lichwę, ale pod warunkiem, że pożyczki zostaną skierowane nie na konsumpcję ( szczególnej krytyce podlegała praktyka pożyczek na zakup dóbr luksusowych przez arystokratów i ogólnie na „ marnowanie” przez nich życia), ale jakimi współczesnymi słowami można by nazwać „rozwój biznesu”. To pozwalałoby obniżyć oprocentowanie pożyczek i przyspieszyło „postęp społeczeństwa” (tj. kapitalizmu). Wśród prac na ten temat można wymienić Traktat J. Locke’a „Rozważania na temat konsekwencji obniżenia odsetek na kapitał pieniężny ”i traktat I. Benthama „W obronie interesów”.
Być może pierwszą dynastią bankową ery reformacji w Europie można nazwać niemiecką rodziną Fuggerów. Dom Bankowy Fuggerów (jak bankierzy południowych Włoch, na przykład Medyceusze) zbili fortunę pożyczając pieniądze papieżowi, wielkim panom feudalnym, królom. Pożyczanie królom było bardzo opłacalne. Gotówkowe pożyczki były udzielane pod zastaw rozległych działek i innych nieruchomości, w zamian za koncesje. Na przykład Fuggerowie uzyskali dostęp do kopalni srebra i miedzi. Bankowcy otrzymywali w dzierżawę źródła dochodów królewskich (pobór podatków), oni faktycznie zarządzali aktywami monarchów i panów feudalnych.
Przypisy
1 W. M. Mokszanskij.” Suszcznostʹ jewriejskogo woprosa”. Buenos-Ajries, 1957 . s. 38.
2 P. Lukimson. „Biznies po-jewriejski: jewriei i dienʹgi”. Rostow n/D: Fieniks, 2007. s. 268
3 M. W. „Nazarow. Wożdiu Trietjego Rima”. M.: Russkaja idieja, 2004g. s. 23.
4 Patrz: : Attali Jacques. „Un homme d’influence. Sir Siegmund Warburg”. Paris, 1985. s.13–25.
5 Attali Jacques. „Les Juifs, le monde et l`argent”. Paris, 2002. s. 22–23, 36, 124, 196–197.
6 Aristotiel. „Politika. Socz. w 4-ch tomach”, tom 4. M.: Mysl, 1983. s. 395.
7 Żydzi, którzy przybyli do Świątyni Jerozolimskiej, mogli dokonywać ofiar pieniężnych i wykonywać obowiązkowych dla każdego Żyda opłat tylko specjalnymi monetami wybitymi przez samych Żydów i nie zawierającymi symboli pogańskich. Te monety były do dyspozycji wymieniaczy, którzy na tym robili swój biznes. Tak pisze ksiądz Wiaczesław Sinelnikow o tym , co wydarzyło się w Świątyni Jerozolimskiej: „Po obu stronach wschodniej bramy Suzy , aż do przedsionka Salomona, były rzędy sklepów kupieckich i stołów wymieniaczy pieniędzy. Ponad dwadzieścia dni przed Wielkanocą kapłani zaczynali pobierać starożytny podatek w wysokości pół szekla, który płacił corocznie każdy Żyd (w wieku od 20 do 50 lat) jako okup pieniężny „za duszę”, który szedł na koszty codziennej służby w świątyni (zob. Wj 30, 11-16). Zapłać ten podatek „splugawioną” monetą było uznane za niedopuszczalne, i w tym stanie rzeczy wymieniacze otrzymywali ogromne zyski. Zobaczcie! Ogromna przestrzeń krużganków starotestamentowej świątyni i „dziedzińca pogan” zaśmiecone są stoiskami sprzedawców gołębi, stołami wymieniających pieniądze, którzy z zyskiem (pięć procent kwoty) wymieniają pieniądze. Przed nami bezbożny rynek, który według samego Chrystusa Zbawiciela zamienił dom modlitwy w jaskinię zbójców (zob. Mt 21:12; Mk 11:17)… Arcykapłani i Saduceusze doskonale to widzą, ale niczego nie zabraniają, po części dlatego, że sami produkują ten haniebny handel, po części dlatego, że osiągają nielegalne zyski za „przymykanie oka” na bezwstydną hańbę”(Swiaszcz. Wiaczesław Sinielnikow.” Christos i obraz pierwogo wieka”. M.: Srietienskij monastyrʹ, 2003. S. 73–74
8 Patrz: N. W. Somin. Klimient Aleksandrijskij i swt. Ioann Złatoust: dwa wzglada na bogatstwo i sobstwiennost// Intierniet. Rieżym dostupa: http://chri-soc.narod.ru/Klim_Zlat.htm.
9 Mowa o podręcznikach z teorii ekonomii, historii świata, historii myśli ekonomicznej, historii gospodarczej, obiegu pieniężnego, prawa bankowego itp.
10 Naszym zdaniem ta chronologia nie jest do końca dokładna. Tym bardziej, że w różnych krajach i regionach okresy istnienia ścisłych zakazów pobierania odsetek nie do końca się pokrywały. Jednak kwestia chronologii w tym fragmencie nie jest fundamentalna
11 Pod słowem „księgowych” autor tego tekstu rozumie światowych lichwiarzy (bankierów).
12 CKL – „centrum kontroli lotów”; więc autor tego tekstu nazywa tę najwyższą władzę na świecie, która dziś należy do światowych lichwiarzy („rząd światowy”).
13 „Istinnyje pricziny wozniknowienija mirowogo ekonomiczeskogo krizisa”. Czastʹ 7 // Intierniet. Rieżym dostupa: http://crisis-blog.ru/reasons/istinnye-prichiny-7.html.
*Chodzi o system rezerwy cząstkowej ( P.Z.)
14 „Kniga Prawił swiatych apostoł, swiatych Soborow Wsielenskich i pomiestnych i swiatych otiec”. M.: Russkij Chronograf, 2004. s. 21. Więcej o legalizacji lichwiarskiej działalności Kościoła Katolickiego, zobacz:1) A.S.Pasynkow.” Fienomien rostowszcziczestwa (gława 9: «Rieligioznaja kritikarostowszcziczestwa. Antisiemitizm Fomy Akwinskogo i schołasty Sorbonny. Риба в исламе») // Интернет. Режим доступа: http://samlib.ru/p/pasynkow_a_s/usurydata.shtml; 2)  W. Ju. Katasonow. „O procentie: ssudnom, podsudnom, biezrassudnom. Chriestomatija sowriemiennych problem «dienieżnoj cywilizacyi»”. Kniga 1. M.: NII szkolnych tiechnołogij, 2011 (gławy 5 i 6); 3) O. N. Czetwierikowa. „Katolicyzm i sowriemiennyj kapitalizm”// Nasze dieło. 2011, №3
15  Patrz: O. N. Czetwierikowa, A.W. Kryżanowskij. „Kultura i rieligija Zapada”, M.: OAO «Moskowskije uczebniki», 2009.
16  N. N. Ostrowskij. „Chram chimiery”. Charʹkow: OOO «Switowid», 2004. s. 118, 119.
17  Tamże, s.121
**Można nadać temu bardziej uniwersalne znaczenie, i mówić o członkach parlamentów lub ciał ustawodawczych ( dod. tłum. -P.Z.)
18   „Istorija ekonomiczeskich uczenij”. Pod ried. W. Awtonomowa. M.: INFRA-M, 2002. s. 26.
19  F. I. Uspienskij. „Istorija Wizantii”. M., 1996. T. 2. s. 291.
***   Andronik I Komnen, 1123-1185, cesarz bizantyjski od 1183 r.
20    Archimandrit Tichon Szewkunow. „Gibiel impierii. Wizantijskij urok”. M.: Eksmo, 2008. s. 78
21    Tamże, s. 11-12.
22.  Cyt. za źródłem: Aleksandr Czwaluk. „Budiet li Rossija prawitʹ mirom. Prodołżenije”. ( 2. SsudNyj procent i rostowszcziczestwo) / //Intierniet. Rieżym dostupa: http://www.polemics.ru/articles/?Articleid=6554&Hidetext=0&Itempage=1.
.
Autor:
Walentin J. Katasonow, <<Kapitalizm. Historia i ideologia” cywilizacji pieniężnej”>>, Instytut Ruskiej Cywilizacji, MOSKWA, 2013. ( numeracja cz. i rozdz.  oraz tytuły podrozdz. według oryginału: Катасонов В. Ю. , Капитализ. История и идеология «денежной цивилизации» – М.: Институт русской цивилизации, 2013 ; numeracja przypisów na potrzeby niniejszego artykułu P.Z.)
Tłum. : Paweł Ziemiński