Syjonistyczny, żydowski, paszkwil – polonofoba



Oto „Rz” (gazeta Rzeczpospolita) opublikowała (+ widoczne zdjecie) artykuł – syjonistyczny, żydowski, paszkwil – polonofoba, niejakiego Wiktora Ferfeckiego pt. „Skazani miłośnicy putinowskiej Rosji”.

Poniżej treść artytkułu z paszkwilanckiej gadzinówki:

https://www.rp.pl/kraj/art36990061-skazani-milosnicy-putinowskiej-rosji

Wyroki więzienia w zawieszeniu usłyszeli dwaj mężczyźni znani z popierania imperialnej polityki Rosji i z antysemityzmu – dowiedziała się „Rz”.

„Musimy walczyć z syjonizmem, a nie z faszyzmem nacjonalizmem” – artykuł o tym tytule opublikował w 2018 roku w internecie Dariusz K. Zdaniem sądu było to publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. 28 czerwca został m.in. za ten czyn skazany na rok więzienia w zawieszeniu. Wraz z nim wyrok pół roku więzienia w zawieszeniu usłyszał Paweł Z. Obaj to zwolennicy Rosji i jej polityki wobec Ukrainy. Paweł Z. Był przewodniczącym wyrejestrowywanej w 2019 roku partii Polska Patriotyczna, a Dariusz K. – jego zastępcą. Obecnie stoją na czele stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej. Ich poglądy można poznać, wchodząc na stronę internetową stowarzyszenia.

Ostatnio opublikowane tam artykuły noszą tytuły: „Putin w roli nauczyciela i w roli przywódcy państwa”, „Lekcja historii i wiedzy politycznej A. Łukaszenki” oraz „Dlaczego warto wspierać Rosję?”. Znalazło się też miejsce na artykuł epitafium dla Darii Duginy, córki głównego ideologa Kremla, która w drugiej połowie sierpnia zginęła w zamachu. „Daria zginęła na polu chwały, walcząc myślą, mową i całym swoim życiem” – czytamy. Z tekstu wynika też, że „wojna zostanie wygrana, bohaterom i ofiarom postawione zostaną pomniki”, a dla Duginy należy się „Carstwo Niebieskie”.

Prorosyjskość Pawła Z. i Dariusza K. nie przejawia się tylko w publikacjach w internecie. Marcin Rey, bloger śledzący kremlowskie wpływy w Polsce, już w 2017 roku pisał o stowarzyszeniu Wierni Polsce Suwerennej, że jego członkowie są zapraszani do ambasady Federacji Rosyjskiej, a nawet na defilady zwycięstwa w Moskwie. Dodawał, że dzieje się to mimo faktu, iż „do Władimira Putina odnoszą się krytycznie: według nich za bardzo się patyczkuje z Ukrainą i nie dostrzega konieczności ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Z jego publikacji wynika, że Paweł Z. i Dariusz K. w 2016 roku wraz z członkami prorosyjskiej, niezarejestrowanej sądownie Partii Zmiana pojechali w grupie rzekomych dziennikarzy na Krym, by legitymizować aneksję półwyspu. Zdaniem Reya stowarzyszenie jest „ultraprorosyjskie”.

Polska Patriotyczna ma liczne związki z prorosyjską partią Zmiana, której lider dostał zarzuty za szpiegostwo

Ciepło wypowiada się też na temat Białorusi. W 2020 roku Polska Patriotyczna wysłała gratulacje do Aleksandra Łukaszenki, zwycięzcy wyborów (w rzeczywistości sfałszowanych), co usiłowała wykorzystać białoruska propaganda. W działalności liderów stowarzyszenia widoczny jest też antysemityzm. Z lektury jednego z ostatnich artykułów Dariusza K. wynika, że Polska „jest rządzona przez syjonistyczną żydowską V kolumnę i przez antypolski żydo-katolicki Kościół”.

I właśnie z powodu takich treści Dariusz K. został skazany.

Oprócz artykułu o „walce z syjonizmem” sąd, wymierzając karę, uwzględnił też publikację wulgarnej karykatury gwiazdy Dawida i ujawnienie w internecie materiałów z postępowania we własnej sprawie. Za ten ostatni czyn skazany został Paweł Z. Czy będą apelować od wyroku? Co o nim sadzą? Z liderami stowarzyszenia nie udało nam się skontaktować. Na swoim portalu utyskiwali wcześniej, że w 2018 roku na zlecenie prokuratury policja zajęła w ich mieszkaniach sprzęt elektroniczny, by ustalić, kto zamieszczał treści w internecie. Nazwali to „atakiem syjonistów”. Więzienie w zawieszeniu to niejedyna kara, jaką wymierzył im sąd. Mają też obejrzeć w całości film „Cud purymowy” w obecności kuratora. Film opowiada historię robotnika, zatwardziałego antysemity, który dowiaduje się, że jest Żydem.

_________________________

Ale jak przystało na przyzwoitą gadzinówkę, „Rz” publikuje także treści jedynie słuszne autorów żydowskich, kawalerów państwowych odznaczeń w IIIRP/Polin – to nieszkodzi, że są to treści z gruntu rusofobiczne, antypolskie, antysłowiańskie. I tak możemy w gadzinówce „Rz” przeczytać, pisze:

Irena Lasota: Rosja precz z OBWE

Próba wyrzucenia Rosji z OBWE lub co najmniej zawieszenie działalności tej organizacji powinny stać się celem polskiej polityki zagranicznej. – https://www.rp.pl/plus-minus/art36978211-irena-lasota-rosja-precz-z-obwe

Lasota (Hirszowicz) Irena – ur. 1947r. – m.in. dyrektorka i założycielka w 1984r. fundacji na rzecz demokracji w Europie Wschodniej IDEE w Waszyngtonie. W PRL należała do tzw. komandosów w „marcu 1968”. Członek ZMS, pracowała w wydawnictwie Wiedza Powszechna, od 1970r. działaczka emigracji w USA. W 1981r. współzałożycielka Komitetu Poparcia Solidarności w NY. Jej inicjatywy efektywnie wspomagały część „opozycji” w Polsce. Członek kapituły Nagrody im.J.Giedroycia. W marcu 2008 odznaczona przez prezydenta L.Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za udział w wydarzeniach Marca’68.

Syjonistyczna Żydówka, korespondentka z USA dla Radia Wnet, Irena Lasota, w związku z zestrzeleniem przez Turków rosyjskiego myśliwca nad Syrią powiedziała 30.11.2015r. z charakterystycznym żydowskim „rh” , że „zanieśmy kwiatek pod ambasadę Turcji, podziękujmy Turkom, którzy stanęli w naszej obronie, bo Rosja może przecież naruszyć i naszą przestrzeń powietrzną”.

Syjonistyczne żydowskie elementy nie są w stanie pojąć, że prezentowane przez nich antypolonizm, rusofobia, antysłowiańskość, mogą budzić i budzą uzasadnioną wobec nich niechęć. Nie rozumieją, że ich mentalność przesiąknięta jest ideologią wybraństwa – występuje przecież w ich religii. Zniknie żydowski szowinizm, zniknie wtedy i to, co oni fałszywie zwą „antrysemityzmem”. Zlikwidujmy przede wszystkim  przyczyny choroby.

Dariusz Kosiur

więcej: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2022/09/07/niezalezne-zydowskie-gadzinowe-media-iiirp-polin-publikuja-swoje-prawdy/


Dodatek:

Wspomniany redaktor, Wiktor Ferfecki, rzeczywiście próbował się z nami, czyli z Dariuszem Kosiurem i Pawłem Ziemińskim skontaktować na kilka dni przed napisaniem wyżej cytowanego artykułu. Rozpytywał tu i tam. W korespondencji do mnie i do D. Kosiura przysłał kontakt telefoniczny do siebie z jakimiś dosyć mglistymi zapytaniami : 

Chciałbym poprosić o kilka zdań komentarza:

- Jak Panowie komentują ten wyrok i całą sprawę?

- Czy składają Panowie apelację?

Po zapoznaniu się z sylwetką i publicystyką red. Ferfeckiego nie za bardzo miałem ochotę na kontakt z kimś, kto widać, że zawsze pisał coś " na fali" i " na zmówienie" prycypała, który go aktualnie zatrudniał - a były to TVP INFO, Wprost, a obecnie Rzeczpospolita. Nie mogłem zatem liczyć na jakiś autorski tekst oddający istotę sprawy, który by starał się choć zbliżać się do obiektywności, czy wynikać z dziennikarskiej dociekliwości.  Po 2-3 dniach namysłu zdecydowałem się jednak zadzwonić do red. Ferfeckiego. Najpierw nie odebrał, ale po jakimś czasie oddzwonił i wywiązała się między nami krótka rozmowa. W jej trakcie pan Ferfecki udawał niemal " swojego chłopa", który wie z jakim to " niedoskonałym" wymiarem sprawiedliwości mamy do czynienia itd., itp. Był nawet tak " uprzejmy", że przesłał mi emailem swój artykuł nim przeczytałem go na stronie Rzeczpospolitej. 

Z tej krótkiej "przygody" z red. Ferfeckim wyciągnąłem wniosek, który w zasadzie jedynie potwierdza moje wcześniejsze doświadczenia z kontaktów z tzw. dziennikarzami systemowymi. Jest to grupa leniwych, rutynowych cyników bez żadnych zasad zawodowych i moralnych, która napisze dowolny gówniany tekst pod z góry skleconą tezę, którą ktoś tam z redakcji naczelnej prześle jako zadanie do wykonania. Tzw.wymiar sprawiedliwości jest całkowitą atrapą wykonującą polityczne polecenia, a dziennikarze zgodnie z określeniem Johna Swintona(*), to " intelektualne prostytutki". Redaktor Wiktor Ferfecki jedynie potwierdza nieprzemijajacą słuszność tego poglądu.

(*) "
W 1880 r. John Swinton, szkocko-amerykański dziennikarz i wydawca, w czasie jednego z bankietów, kiedy zaproponowano wzniesienie toastu za niezależną prasę, nie wytrzymał i wygarnął zebranym: „Każdy z obecnych tutaj wie, że niezależna prasa nie istnieje. Wy to wiecie i ja to wiem: żaden z was nie ośmieliłby się ogłosić na łamach gazety własnych opinii; a gdyby nawet się ośmielił, zdajecie sobie sprawę z tego, że nie zostałyby one nigdy wydrukowane. Dostaję ileś dolarów tygodniowo za to, żebym powstrzymywał się od wyrażania własnych poglądów i opinii w gazecie, w której pracuję. Wielu tu obecnych otrzymuje podobną zapłatę na identycznych zasadach. Gdyby ktoś z was był na tyle szalony, by uczciwie opisać sprawy, znalazłby się natychmiast na bruku. Gdybym dopuścił, by moje prawdziwe opinie zostały opublikowane w którymkolwiek numerze gazety, straciłbym pracę w niecałe 24 godziny. Praca dziennikarza polega na niszczeniu prawdy, łganiu na potęgę, deprawowaniu, zohydzaniu, czołganiu się u stóp mamony, sprzedawaniu siebie, sprzedawaniu swojego kraju i swojego narodu w zamian za chleb swój powszedni, czy też – co się sprowadza do tego samego – za swoją pensję. Wiecie to wy i wiem to ja. Cóż to więc za szaleństwo wznosić toast za niezależną prasę! My, dziennikarze, jesteśmy wasalami, instrumentami w rękach bogaczy, którzy potajemnie spiskują i kierują wszystkim zza kulis! My jesteśmy ich marionetkami! To oni pociągają za sznurki, a my tańczymy! Nasz czas, nasz potencjał i nasze talenty są w rękach tych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami!”.

P.S. Na koniec dodam, że nie byłem skłonny udzielać red. Ferfeckiemu żadnej konkretnej odpowiedzi, gdyż: 1) nie zadał on sobie elementarnego trudu, aby zapoznać się z dostępnymi na wiernipolsce1.wordpress.com ( ale także na Neon24) relacjami z dotychczasowego przebiegu procesu, 2) sędziemu Sądu Rejonowego Warszawa Praga-Północ, Marcinowi Krakowiakowi, nie wystarczają, jak do tej pory, 2 miesiące - od terminu dostarczenia wniosków o uzasadnienie wyroku - na sporządzenie i dostarczenie wspomnianego uzasadnienia.

PZ