Zadano mi ciekawe pytanie: „Wymień główny powód, dla którego uważasz, że poważne sukcesy wojsk rosyjskich w ofensywie są teraz niemożliwe?” .



Odpowiadam:
Z całego zespołu przyczyn, które bardzo poważnie osłabiają zdolność bojową Sił Zbrojnych FR (nie tylko w ofensywie, ale także w obronie), za główny uważam czynnik moralny. Większość zmobilizowanych (i większość regularnych) żołnierzy Sił Zbrojnych FR nie ma motywacji do poświęcenia w prowadzeniu działań wojennych przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy, ponieważ cele wojny nie tylko nie są wyjaśniane przez władze, ale nie są nawet oficjalnie zdefiniowane. Jednocześnie środki dyscyplinarne, którymi dysponuje dowództwo Sił Zbrojnych RF „zgodnie z prawami czasu pokoju”, nie wystarczą, aby personel wojskowy bał się ich bardziej niż śmierci i obrażeń od ognia wroga.
W związku z tym do prowadzenia ofensywy w takich warunkach z szansą powodzenia mają:
– jednostki ochotnicze (których nie może być wiele);
– składające się z najemników jednostki Wagnera, które miały swoją „wewnętrzną ideologię” (charakterystyczną dla landsknechtów) połączoną z najsurowszą represyjną dyscypliną, wykraczającą nawet poza wojenne ustawodawstwo czasów ZSRR.

Stąd wniosek: dowództwo może przeprowadzić pełnoprawną ofensywę przeciwko pozycjom zagorzałego i upartego wroga z „elitarnymi” jednostkami tylko w bardzo wąskich ograniczonych obszarach. (Na przykład kierunek na Soledar-Bachmut), gdzie można prowadzić operacje wojskowe bez angażowania innych sił, z wyjątkiem „ żołnierzy szturmowych Trupiej Czaszki”. (jeśli komuś ta definicja nie odpowiada, proszę spojrzeć na emblematy „Wagnera”).

We wszystkich innych sektorach udana ofensywa jest również (teoretycznie) możliwa, ale tylko wtedy, gdy zostanie stworzona wieloraka przewaga liczebna i (co najważniejsze) techniczna nad przeciwnikiem, pozwalająca stłumić jego wolę oporu i stworzyć porozumienie o swojej dużej przewadze wśród swoich żołnierzy. Jednak w starciu z najbardziej wytrwałymi i profesjonalnymi jednostkami wroga nawet duża przewaga nie jest gwarancją wielkiego sukcesu.

A co mamy? A my mamy ogólnie „parytet” liczebności wojsk (osiągnięty w wyniku jesiennej „niepełnej mobilizacji”), pewną przewagę w niektórych rodzajach ciężkiego sprzętu i artylerii, ale przy krańcowym braku normalnego rozpoznania i sprzętu do komunikacji (w którym wróg jako całość ma znaczną przewagę nad naszymi wojskami).

Dlatego uważam, że jeśli nasze wojska przeprowadzą zakrojoną na szeroką skalę ofensywę na jednym lub kilku odcinkach frontu – wówczas – przy połączeniu niedostatecznych sił z niskim morale wojsk i bardzo słabym aparatem dyscyplinarnym (nie rozważam kwestii „jakości” dowodzenia) – od klęski może uratować tylko jeszcze gorszy stan wojsk wroga. W obliczu zaciekłego i umiejętnego oporu wroga taka ofensywa nieuchronnie wygaśnie z powodu niezdolności dowództwa do zmuszenia swoich żołnierzy do walki z niezbędnym stopniem sprawności wojskowej. Co z kolei może pozwolić wrogowi (jeśli uda mu się utrzymać wystarczające rezerwy) na wyprowadzanie kontrataków i osiąganie sukcesów. Być może – nawet o charakterze operacyjnym i strategicznym.

Co trzeba zrobić, aby zmienić tę sytuację? – Mówiłem i pisałem już około 100 razy, chyba… od marca ubiegłego roku. Praktycznie nic nie zostało zrobione przez najwyższe władze wojskowe i polityczne Federacji Rosyjskiej i nie jest planowane. Bo nadzieja „na porozumienie z partnerami” pozostaje, a „szczur nie czuje się zapędzony w kąt” ( dopóki nie znajduje się w nieadekwatnym stanie i nie potrafi obiektywnie ocenić rzeczywistości).

https://t.me/strelkovii/3775

 
( tłum. własne – PZ)

wiecej:https://wiernipolsce1.wordpress.com/2023/01/24/i-girkin-strielkow-o-warunkach-powodzenia-sow/